Prognozy dla przyszłych emerytów są niepokojące. W zgodnej opinii ekspertów, Polacy obecnie pracujący na etatach, gdy za kilkadziesiąt lat przejdą na emeryturę, będą mogli liczyć zaledwie na świadczenie w wysokości ok. 1/3 ostatniej pensji. Procesy demograficzne są nieubłagane – liczba osób pracujących na emerytury dla seniorów, już w tej chwili jest alarmująco niska, a zgodnie z przewidywaniami, ta i tak już zła sytuacja, będzie się pogarszać z każdą kolejną dekadą. Deutsche Bank podpowiada, co robić, by zabezpieczyć jesień życia.
Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, polskie społeczeństwo coraz szybciej się starzeje. W perspektywie 2035 r. osób w wieku produkcyjnym będzie mniej o 7 proc. Liczba Polaków osiągających wiek produkcyjny mobilny spadnie zaś aż o 10 proc. Będzie to następować przy jednoczesnym wzroście liczebności grupy w wieku poprodukcyjnym. Jej udział w ogóle społeczeństwa, wraz z rokiem 2035, osiągnie 26,7 proc. To 11 proc. więcej niż niespełna trzy dekady wstecz.
Trudno nie zauważyć negatywnych skutków, jakie wywołuje zmiana struktury wiekowej polskiego społeczeństwa w kontekście emerytur. Zgodnie z danymi udostępnionymi przez ZUS za I kwartał 2018 r. kwota średniego, miesięcznego świadczenia osiąga wysokość 2 570 zł brutto dla mężczyzn. Dużo gorzej sytuacja wygląda w przypadku kobiet. Średnia emerytura dla Polek opiewa na zaledwie 1 550 zł brutto. Oznacza to, że przeciętna seniorka egzystuje poniżej progu minimum socjalnego.
Niższe emerytury dla kobiet
Raport o strukturze wysokości rent i emerytur wydany przez ZUS nie pozostawia złudzeń w kwestii sytuacji finansowej polskich emerytek. Według tych danych, największy odsetek kobiet (40,3 proc.) pobiera świadczenie klasyfikowane jako niskie, nie osiągające progu 1 600 zł brutto. Nieco lepiej kwestia ta wygląda w przypadku mężczyzn. Największa część tej grupy pobiera emerytury, których wysokość przekracza 2 400 zł brutto.
Ekstremalnie niski, bo osiągający zaledwie 0,6 proc., jest również odsetek kobiet pobierających świadczenia powyżej 5 000 zł brutto. Dla porównania, w przypadku mężczyzn wskaźnik ten kształtuje się na poziomie 5 proc.
– Niestety większość kobiet musi liczyć się z prognozą, według której wysokość pobieranych przez nie emerytur będzie daleka od zadowalającego poziomu. Wynika to m.in. z faktu, że wiele z nich przebywa na urlopach macierzyńskich, podczas których nie odprowadzają składek emerytalnych. Pamiętajmy również o nierównościach płacowych między kobietami a mężczyznami, ciągle obecnych na polskim rynku pracy. Do tego obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat pozbawia kobiety sporej części potencjalnego świadczenia – komentuje Monika Szlosek, Dyrektor Bankowości Detalicznej i Inwestycyjnej w Deutsche Bank Polska. – Jedynym wyjściem z sytuacji jest odkładanie pieniędzy na emeryturę we własnym zakresie. Rynek oferuje naprawdę wiele produktów, które mogą nam w tym pomóc. Musimy zdać sobie sprawę, że bez dodatkowych oszczędności funkcjonowanie w wieku emerytalnym na godnym poziomie będzie niemożliwe do osiągnięcia – tłumaczy.
Z oszczędzaniem nam nie po drodze
Polacy wyrażają niechętną postawę wobec oszczędzania poza obowiązkowymi składkami. Dane dotyczące Indywidualnych Kont Emerytalnych oraz Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego udostępnione przez KNF wskazują na niskie zainteresowanie produktami III filaru emerytalnego. IKE posiadało w 2017 roku 5,8 proc. ogólnej liczby osób pracujących, a IKZE zaledwie 4,2 proc.
Raport KNF wskazuje też na pewne pozytywne procesy zachodzące w kwestii oszczędzania emerytalnego. Oba wspomniane powyżej konta cieszyły się w 2017 roku większym zainteresowaniem niż w roku 2016. Przybyło około 50 tys. osób posiadających IKE oraz blisko 60 tys. właścicieli IKZE. W kontekście problemu niskich emerytur kobiet, optymizmem napawa również fakt, że wśród właścicieli IKE oraz IKZE przeważają Polki.
– Społeczeństwo polskie nie dojrzało jeszcze w pełni do funkcjonowania w ramach pewnego rodzaju ekonomicznej zapobiegliwości. Ma to swoje korzenie jeszcze w poprzednim systemie, który nie zachęcał ani nie wymagał od obywateli zabezpieczania finansowego swojej przyszłości. Inną kwestią jest to, że Polacy dopiero niedawno osiągnęli poziom zamożności pozwalający skupić się na wydatkach niesprowokowanych bieżącymi potrzebami. Na szczęście jesteśmy świadkami stopniowego polepszania się sytuacji. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że nie może polegać na systemie emerytalnym i zaczyna korzystać np. z rozwiązań III filaru emerytalnego. Cieszy również to, że oszczędza relatywnie duża liczba kobiet – grupy, która szczególnie narażona jest na niskie świadczenia – komentuje prof. Małgorzata Bombol, Szkoła Główna Handlowa, ekspert Deutsche Bank Polska.
Dużo możliwości
Odkładanie pieniędzy w celu finansowego zabezpieczenia jesieni życia ułatwia mnogość produktów emerytalnych obecnych na polskim rynku. Największym zainteresowaniem cieszą się cały czas konta oszczędnościowe, produkty z regularną składką oraz lokaty. Nie sposób nie wspomnieć również o mniej popularnych rozwiązaniach z zakresu III filaru, takich jak Indywidualne Konto Emerytalne, Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego czy Pracownicze Programy Emerytalne.
– Rynek oferuje wiele możliwości. IKE oraz IKZE umożliwiają skorzystanie z atrakcyjnych ulg podatkowych. Pracownicze Plany Emerytalne stanowią doskonałe połączenie programu oszczędnościowego dla pracownika ze zwolnieniem od obowiązku prowadzenia PPK dla pracodawcy – wyjaśnia Monika Szlosek. – Lokaty i konta oszczędnościowe są przede wszystkim przeznaczone do odkładania krótkoterminowego, dlatego osoby budujące kapitał na emeryturę powinny skupić się na innych rozwiązaniach. Dobrą alternatywą dla nich są np. fundusze inwestycyjne, które dają możliwość uzyskania wyższej, konkurencyjnej stopy zwrotu i pozwalają zbudować większy kapitał na przyszłe lata.
Źródło: www.newsrm.tv
Leave a Reply